Poznaj Słowian w Sławutowie

Nasza ekipa ze Środowiskowego Centrum Wsparcia ruszyła w podróż niczym dzielni odkrywcy – tylko zamiast koni mieliśmy busa, a zamiast mapy… nawigację, która kilka razy uparcie twierdziła, że „już jesteśmy na miejscu” (na środku pola).
Gdy dotarliśmy do osady, poczuliśmy się jak w wehikule czasu. Stroje, chaty i narzędzia takie, że aż człowiek chciał sprawdzić, czy przypadkiem nie ma zasięgu tylko na gołębie pocztowe.
Były pokazy, opowieści i próby sił – niektórzy odkryli, że młot kowalski jest cięższy niż wygląda, a garncarstwo wymaga cierpliwości większej niż czekanie w kolejce do lekarza.
Ostatecznie wróciliśmy pełni wrażeń, z przekonaniem, że życie w dawnych czasach było ciekawe, ale jednak dobrze, że dziś mamy pralki, ciepłą wodę i pizzę na telefon.